MKO :: Pamięć o wczoraj, odpowiedzialność za jutro

Stauffenbergstraße 13/14
10785 Berlin
Niemcy

Telefon: ++ 49 (030) 26 39 26 81
Telefax: ++ 49 (030) 26 39 26 83

URI: https://www.auschwitz.info/

Serwis nawigacyjny:
 
Nawigacja językowa:
 
Nawigacja językowa:
 
 
 
 
12.04.2019

100 lat Bauhausu: "Architekci ludobójstwa" w Auschwitz

 
 
MKO logo

 

 

 

Nawet studia w Bauhausie i spotkanie z artystycznymi, mającymi na celu łączenie narodów ambicjami jego założycieli i wykładowców, działających w Dessau, nie były najwyraźniej w stanie uchronić niektórych artystów przed odwróceniem tej ludzkiej i artystycznej postawy w jej dokładne przeciwieństwo w późniejszym życiu artystycznym, oraz wykorzystania wiedzy zdobytej w Bauhausie nawet dla zbrodni SS w Auschwitz. Urodzony w 1908 roku austriacki architekt Fritz Ertl, który studiował w Bauhausie w latach 1928-1931, w 1942 roku został zastępcą kierownika Centralnego Biura Konstrukcyjnego (Bauleitungu) Waffen-SS w Auschwitz.

Ertl, który w 1938 roku bezpośrednio po  anszlusie Austrii do Rzeszy Niemieckiej wstąpił do NDSAP i SS, już od 27 maja 1940 roku należał do kierownictwa Bauleitungu SS nowego obozu w Auschwitz. Był w Auschwitz jednym z najbardziej wpływowych architektów głęboko nieludzkiej, wyszydzającej więźniów oraz demoralizującej architektury obozowej. Jeszcze dziś zaplanowane pierwotnie jako stajnie dla 52 koni drewniane budynki mieszkalne w obozie Birkenau świadczą o jego architektonicznym braku skrupułów. W budynkach tych musiało czasami wegetować ponad 750 osób. Po tym, jak ocaleni z Auschwitz i ówczesny sekretarz generalny Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, Hermann Langbein, w 1961 roku wnieśli przeciwko niemu sprawę do sądu, do procesu przeciwko Fritzowi Ertlowi i Walterowi Decajo, kolejnemu architektowi Auschwitz, doszło dopiero w 1972 przed Sądem Krajowym w Wiedniu. W akcie oskarżenia prokuratury Ertlowi i Dejaco stawia się dokładnie zarzut wspomnianego architektonicznego braku skrupułów i pogardy dla ludzi:

"Ich działalność budowlana od samego początku nastawiona była na krótkotrwałe wegetowanie więźniów, stanowiąc szyderstwo z elementarnych podstaw techniki budowlanej. Fakt, że oskarżeni bardzo dobrze zdawali sobie sprawę, iż zbudowane przez nich baraki bez okien i wystarczającej wentylacji, położone zbyt blisko siebie, nie dawały wystarczającej przestrzeni do życia dla ludzi, widoczny jest na podstawie ich starań, by baraki przeznaczone dla psów wartowniczych i krów ulepszyć przez odpowiednią wentylację, w celu zagwarantowania zdrowego chowu zwierząt.“
Mimo to Ertl i Dejaco po procesie, który nie wzbudził wielkiego zainteresowania, zostali uniewinnieni 10 marca 1972 roku, w całkowicie fałszywym osądzie rzeczwistości Auschwitz i Birkenau, gdyż, jak stwierdzono, nie byli „twórcami komór gazowych“.

Zupełnie inną drogę obrał urodzony w 1907 roku w Lipsku architekt i projektant Franz Ehrlich, który w latach 1927 – 1930 studiował wspólnie z Fritzem Ertlem w Bauhausie. Jako członek komunistycznego ruchu oporu zaaresztowany został przez nazistów w 1934 roku, zaś od 1937 roku więziony był w obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie, gdzie zmuszano go do pracy na rzecz Bauleitungu SS: za dzieło wolnego ducha i znamienny sygnał oporu uznawany jest do dziś zaprojektowany przez Ehrlicha, skierowany do wewnątrz obozu napis na bramie "Jedem das Seine“ („Każdemu, co mu się należy”), potajemnie wykorzystujący zakazane w czasach nazistowskich charakterystyczne liternictwo szkoły Bauhausu. Wolą SS było, by napis jeszcze bardziej szydził z cierpienia więźniów. Właśnie dlatego Franz Ehrlich tworząc napis o szerokości 1 metra i wadze 15 kg, umieszczony na bramie obozu, opierając go potajemnie na liternictwie Bauhausu, dał wyraźny i odważny sygnał, drwiąc z nazistów i dając wyraz nadziei na zakończenie tortur więźniów.

W związku z tym Christoph Heubner, wiceprzewodniczący Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, podkreślił podczas pobytu w Muzeum i Miejscu Pamięci Auschwitz:

"Drogi życiowe Fritza Ertla i Franza Ehrlicha opowiadają dziś młodym ludziom, odwiedzającym Miejce Pamięci, wiele o oportuniźmie, braku skrupułów i pędzie do kariery z jednej strony oraz o zachowaniu postawy, człowieczeństwie i współczuciu z drugiej strony. Przy pomocy zdobytej wiedzy zawodowej można budować obozy koncentracyjne lub tworzyć wspólne życie ludzi – takie jest właśnie przesłanie wynikające z obu tych życiorysów. Każdy sam podejmuje tą decyzję."