Ocaleni z Holocaustu zrzeszeni w Międzynarodowym Komitecie Oświęcimskim popierają dzisiejsze gesty solidarności wobec wyznawców judaizmu, które odbędą się w różnych miastach i regionach kraju jako „demonstracje jarmułkowe”.

W związku z tym Christoph Heubner, wiceprzewodniczący Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, podkreślił:

„Dla ocalonych z Auschwitz jest to ważny dzień w czasach pełnych troski o ich rodziny w Niemczech i Europie. Ocaleni dziękują wszystkim uczestnikom środowych demonstracji za jasną deklarację, za postawę solidarności, za przekonania, wyrażające się w ich decyzji udziału w pochodach, a także za otuchę, wynikającą z ich nastawienia: Żydzi, szczególnie w niemieckich miastach, powinni żyć bezpiecznie, bez zagrożeń i antysemickich ataków. Mimo to wszyscy musimy być świadomi, że po demonstracjach ponownie wróci codzienność zarówno aktywnej, jak i wyrafinowanej nienawiści: czapeczka baseballowa zamiast jarmułki, tak wtedy będzie brzmiało hasło, nakazujące schodzić z drogi konfliktom, głupim powiedzonkom i atakom fizycznym. W związku z tym wszyscy powinniśmy być dziś świadomi tego, że demonstracje z 25 kwietnia 2018 roku mogą być tylko początkiem czegoś nowego.

Polityce, pedagogice i wszystkim nam musi się udać nazywanie rzeczy po imieniu – unikając równocześnie tabuizowania problemu. Te smutne zjawiska nazywać trzeba we wszystkich miejscach i grupach społecznych, ponieważ krzyżują się w nich różne linie, łączące w międzyczasie antysemityzm skrajnie prawicowy i islamistyczny w niebezpieczną miksturę. Zjawisko to trzeba traktować jako zagrażające nam wszystkim niebezpieczeństwo.

Jeżeli to by się udało, dzień ten – niezależnie od wszelkich związanych z nim emocji – byłby pierwszym ważnym krokiem – cezurą”.