Komentując przebieg antysemickiej afery związanej z politykiem i wicepremierem Hubertem Aiwangerem oraz jego strategie próbujące wyjaśniać powstałą sytuację, Christoph Heubner, wiceprezydent wykonawczy Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, podkreślił w Oświęcimiu:
„Szkody polityczne, które Hubert Aiwanger – pomimo podejmowanych prób przeprosin i wyjaśnień – wyrządza każdego dnia oraz podział społeczeństwa, które wciąż podsyca swoją egomańską retoryką, stają się coraz większe i rozprzestrzeniają się obecnie na całą Republikę Federalną. Każde publiczne wystąpienie polityka, czy to w namiocie piwnym, czy też na innych oficjalnych imprezach wyborczych zamienia się w demonstracyjne, oklaskiwane poparcie dla jego wypowiedzi ze wspomnianej ulotki, a także w ataki z jego strony, gdyż twierdzi, jakoby stał się ofiarą „kampanii oszczerstw” i miał zostać politycznie „zgładzony". Samo pojęcie „zgładzenia” jest dla ocalonych z Holokaustu, ze względu na ich własne doświadczenia, w tym kontekście nieodpowiednie i trudne do zniesienia. Wszystkie te wydarzenia z ostatnich kilku dni wywołują radość środowiska skrajnie prawicowego w Niemczech i prowadzą do coraz większych zakłóceń i zmian w wizerunku, jaki ocaleni z Holokaustu mieli na temat niemieckiej polityki i promowanej przez nią kultury pamięci.
Pan Aiwanger, jako polityk z pierwszych szeregów, wyświadczyłby wielką przysługę swojej godności, partii i niemieckiemu społeczeństwu, gdyby z własnej woli zrobił sobie przerwę i poprosił premiera Södera o odwołanie ze stanowiska.”