Komentując sytuację polityczną w Turyngii i zbliżającą się drugą turę wyborów na urząd burmistrza Nordhausen, Christoph Heubner, wiceprezydent wykonawczy Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, podkreślił:
„Ocaleni z niemieckich obozów koncentracyjnych i obozów zagłady patrzą na Turyngię z napięciem i zaniepokojeniem. Dla wielu z nich region ten stał się dobrze znany i bliski. Szczególnie ci z nich, którzy po wyzwoleniu z Buchenwaldu lub Mittelbau-Dora nawiązali relacje z mieszkańcami tych regionów i zaufali nowemu początkowi, śledzą obecne wydarzenia polityczne w Turyngii z konsternacją i przygnębieniem. Fakt, że w Nordhausen, mieście, w którym czuli się mile widziani, duże szanse na stanowisko burmistrza ma kandydat AfD, który pomimo iż przedstawia się jako nieszkodliwy zwykły obywatel, zdemaskowany został jako nieskazitelny skrajny prawicowiec, przypomina ocalonym o mrocznych czasach, które musieli przetrwać w pobliżu Nordhausen i zasypuje budowane przez wiele lat ścieżki zaufania. Gdyby do ratusza w Nordhausen miał ponownie wrócić ówczesny duch ideologii, której doświadczyli tu wcześniej na własnej skórze, dla ocalonych byłoby to tutaj odrzuceniem i zakwestionowaniem ich wyzwolenia i późniejszego życia.
Fakt, że ponadto w tej kontrowersyjnej sytuacji w parlamencie Turyngii CDU zgadza się głosować wspólnie z AfD, może być postrzegany przez ocalonych jako wyraz ślepoty i braku odpowiedzialności. Dla wielu obywateli Turyngii musi to wyglądać jak zaakceptowanie AfD jako obecnego i przyszłego partnera, co tym samym demaskuje powoływanie się CDU na „zaporę ogniową” jako w dużej mierze obłudną retorykę. Również w Nordhausen i okolicach stawka jest wysoka.”